Przejdź do głównej zawartości

Skrawki Błękitu- Lois Lowry

Cześć kochani! 
Na początku postu chciałabym Wam bardzo podziękować, za to, że mam już 100 obserwatorów! Dzięki za to, że czytacie moje recenzje :)
Dzisiaj opowiem Wam o Skrawkach Błękitu, czyli drugiej części niedawno recenzowanego przeze mnie Dawcy.




Zdziwiło mnie to, że Skrawki Błękitu choć są kontynuacją Dawcy w ogóle nie opisują dalszych losów Jonasza. Opowiadają za to one o młodej Kirze, która mieszkała w brutalnej, prymitywnej społeczności. Od zawsze była dobrą hafciarką, przepiękne wzory same pojawiały się w jej głowie. Niestety dla mieszkańców była zawsze tylko kłopotem- urodziła się kaleką, a w jej społeczności nie tolerowano takich osób. Dziewczyna jako niemowlę zginęłaby porzucona w lesie na pastwę dzikich Bestii gdyby nie wstawiennictwo jej dziadka, który zajmował ważne miejsce w radzie miasteczka.
Lecz gdy Kirze umarła matka i została całkowicie sama, z niczym, miejscowa ludność znowu chciała osądzić ją i skazać na łaskę okrutnych Bestii, co równało się z wyrokiem śmierci…
Na szczęście z powodu jej talentu rada wstawiła się za nią, obiecując dać jej dach nad głową. Jednakże wszystko miało swoją cenę i za dane przywileje Kira musiała poświęcić godziny na haftowaniu rzeczy, które chciała od niej władza. Myśląc o tym jak o przywileju, z czasem zauważa prawdę strasznej rzeczywistości…
Ma powody, by jak i Jonasz wstrząsnąć swą społecznością i zapewnić jej lepsze jutro.


Kiedy ci na kimś zależy, dajesz mu coś wyjątkowego. Coś, co sobie ceni. To jest właśnie prezent.


Cóż… Wydaje mi się, że więcej po niej oczekiwałam, a szczególnie informacji o dalszych losach głównego bohatera Dawcy i niestety trochę się rozczarowałam. Książka opowiada o tym samym świecie i podobnych problemach, ale zdaje mi się, że czegoś w niej brakowało, może tego klimatu z Dawcy, abym mogła napisać, że była lepsza od poprzedniej.
Nie zawyrokuje jednak, że była zła, bo styl Lowry i tutaj wciągał. Stworzyła ona po raz kolejny barwny, dystopijny świat z mrocznymi intrygami. Dlatego wszystkim osobom, które urzekł Dawca polecam zapoznać się z historią Kiry, Thomasa i jej młodszego przyjaciela Matta oraz wiernego Patyka.


Moja ocena:
8/10


★★★★★★★★☆☆ 

Zaczytanego dnia!

___________________________________________
Lois Lowry, Wydawnictwo Galeria Książki, stron 289, 2014
Przełożyła: Paulina Braiter

Komentarze

  1. Wczoraj przeczytałam "Dawcę" i zastanawiam się nad przeczytaniem kontynuacji. Czy w tej książce dzieje się więcej niż w jej poprzedniczce? W "Dawcy" brakowało mi akcji, która uwielbiam w książkach, więc nie chcę zawieść się na tej serii, której pierwsza część spodobała mi się pomimo powolne akcji.
    Pozdrawiam
    Daria z ksiazkajestniczymogrod.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam gdzieś, że cała seria pod koniec się jakoś łączy, a te pierwsze tomy są właśnie ze sobą luźno powiązane. Czytałam "Dawcę" i był dobrą książką, ale nie mam ochoty na kontynuację ;D.

    papierowe-strony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli przeczytałeś post (co jest ważne przy komentowaniu, a często omijane) to pozostaw komentarz, podziel się opinią :)

Popularne posty z tego bloga

Ksiązka w której zmieniłabym fabułę. *goscinnie*

Hej! Dzisiaj wpis będzie nietypowy, ponieważ jest to zestawienie trzech tekstów od autorek różnych blogów na temat: Książka, w której zmieniłabym fabułę. Cała akcja jest zorganizowana w ramach kampanii  PRZECZYTAJ & PODAJ DALEJ  zorganizowanej przez Magdalenę z  http://www.savethemagicmoments.pl  ;) Zapraszam do czytania, a autorkom dziękuję za wzięcie udziału!  Paulina z http://www.paulinakaleta.com   „Zanim się pojawiłeś” wzbudza ogromne k ontrowersje. Książkę jedni kochają i wylewają przez nią morze łez. Drudzy, rozochoceni zachwytami tych pierwszych, niemile się rozczarowują… Niektórzy musieli przeczekać szum wokół książki, a potem i filmu, by móc po nią sięgnąć. Ale cały czas, gdzieś tam huczy o tej niezwykłej historii. Ja sama należę do grona fanów Jojo Moyes i każdą książkę wychodzącą spod jej pióra czytam z ogromnym zainteresowaniem. A „Zanim się pojawiłeś” to dla mnie taka książka, którą ma się ochotę przeczytać. Kiedy Lou traci pracę, nie wie, co zrobić ze sw

Podsumowanie! | listopad

Witajcie! Listopad minął tak szybko i nie mogę uwierzyć, że jest już grudzień i niedługo święta. Nawiązując do poprzedniego postu ( o świątecznym klimacie w listopadzie ) - powoli wprawiam się w ten klimat   : D Przychodzę do Was z podsumowaniem, które ostatni raz było na blogu w maju i mam nadzieję, że tym razem będzie ciekawsze i nie   zanudzę Was informacjami, które będą mówić ile stron dziennie czytałam. ( jestem ciekawa kogo poza autorem postu to interesuje 😉 )

The call. Wezwanie- Peadar O'Guilin

Co byś zrobił mając tylko chwilę, żeby uratować swoje życie, a zegar już zaczął odliczanie? Trzy minuty Wszyscy nastolatkowie wiedzą, że pewnego dnia znajdą się w przerażającej krainie, do której zostaną Wezwani. Dwie minuty Na nieznanym terenie ruszą za nimi bezwzględni łowcy, którzy zrobią wszystko, by ich dopaść i zabić. Minuta A Nessa nie może biegać. Czy mimo poraż enia nóg ma szansę na przeżycie, kiedy przyjdzie pora jej Wezwania? Czas ucieka… Zacznę od tego, że książka była pełna akcji i to mi się w niej bardzo podobało. Nie było tam nie potrzebnych opisów przyrody, skupiała się na postępie w fabule i rozwoju osobistym głównych bohaterów. Właśnie główna bohaterka miała coś w sobie, przez co umiała przyciągnąć czytelnika do czytania.  Była ona zaradna, co mi się bardzo spodobało. Może to po prostu moje preferencje, ale nie cierpię bohaterek, które rozczulają sie nad sobą. - Zamierzam przeżyć - mówi. I nikt mi w tym nie przeszkodzi. Wierz