Dekoracje
świąteczne, św. Mikołaj w reklamach i wszechobecny nastrój Bożego Narodzenia
zainspirował mnie do napisania tego tekstu.
Kilka dni temu
minęła dopiero połowa listopada, a od początku miesiąca jesteśmy zewsząd bombardowani
świątecznymi reklamami (w tym roku sezon otworzyło T-mobile), ozdobami do kupienia,
jak i dekoracjami, które zawisły niedawno w biedronce. Serio? Zrozumcie, ja
jeszcze w ogóle tego nie czuje. Ogarniam jeszcze to, że dekoracje są już teraz w
sprzedaży, można się wcześniej przygotować, bo niektórzy rozpoczynają sezon
świąteczny pierwszego listopada. ALE wydaje mi się, że większość zaczyna go od
grudnia lub początku adwentu, jeśli nie później. Myślę, że z roku na rok coraz
wcześniej zaczyna się ten cały szał, ale mogę się mylić i wcześniej tego nie
zauważałam. Tak jak wiele osób powiedziało i z czym kompletnie się zgadzam-
widząc w listopadzie te wszystkie reklamy itp. cała ta świąteczna atmosfera
przemija i święta nie są już takie fajne.
Czy da się
przyszykować przez dwa miesiące na dwa, trzy dni? Przez to nie nabierzemy jakiś
oczekiwań, z powodu których się rozczarujemy?
W sumie to
święta to nie tylko ten szał zakupowy i lampki. Nie będę Was namawiać do
wspólnego czytania Biblii, ponieważ mało kto tak robi i sama nie praktykuję
tego, ale chodzi mi o tą samą magię świąt gdy siedzisz z rodziną przy stole,
dzielisz się opłatkiem, czy nie możesz doczekać się odpakowania prezentów.
Tak więc, nie rozumiem tego całego ''przedświątecznego'' zamieszania. A wy?
Tak więc, nie rozumiem tego całego ''przedświątecznego'' zamieszania. A wy?
Ja jakoś nie czuje świąt w tym roku i albo stałam się zimna albo po prostu jestem obłąkana bo zupełnie nie ruszają mnie reklamy świateczne czy cały ten klimat :P hahah
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Ja świąt nie czuję od paru lat. Ubolewam, bo przedwczesne ich ehm... promowanie zabiera mi jeszcze więcej radości. To smutne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/
Nie zdziwię się, jeśli kiedyś przygotowania do świąt zaczniemy rozpoczynać już w czerwcu :P Ogólnie święta mają coraz bardziej konsumpcyjny charakter - za dziecka miały jeszcze jakąś magie,a teraz już nie :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
jeszcze niedlugo od razu po wielkanocy zaczna puszczac reklamy swiateczne itp
OdpowiedzUsuńJa czuję święta już za początku listopada. Jednak strasznie denerwują mnie te reklamy w telewizji albo jak w sklepie wywieszona jest karteczka "Wesołych Świąt!". Rozumiem, że dekoracje świąteczne i pomysły na prezenty pojawiają się już teraz, bo można powoli zastanawiać się co kupić najbliższym lub jak udekorować pokój. Ale co T-mobile albo Cola mają wspólnego ze świętami?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
Uwielbiam świąteczne reklamy w telewizji.
OdpowiedzUsuńI kocham sobie już słuchać piosenek klimatycznych.
Ale samych świąt nie lubię, niestety.
Pozdrawiam!
http://polecam-goodbook.blogspot.com/
Niestety sklepy chcą wydłużyć okres świateczny, aby "czar zakupów" trwał coraz dłużej i aby więcej pieniędzy ludzie wydawali podczas "świątecznych okazji" :/.
OdpowiedzUsuńnowy post :) [klik!]
Masz rację u mnie w "osiedlowym" sklepie ostatnio spotkałam się z ozdobami itp.!
OdpowiedzUsuńŚwiat wariuje!
dla mnie to zdecydowanie za szybko i zabiera to całą magię świąt. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja tam lubię poczuć wcześniej tą magię ale bez przesady :)
OdpowiedzUsuńJuż przed Zaduszkami widziałam świąteczne ozdoby i reklamy. Oni przesadzają ://
OdpowiedzUsuńMnie jeszcze nie zaatakowały te świąteczne reklamy - chociaż jedna zaleta tego, że nie oglądam telewizji. Ale masz rację, te przedwczesne reklamy to przesada i to wielka. U mnie w domu na szczęście nikt im nie ulega. ;)
OdpowiedzUsuńMnie także dziwi cały ten świąteczny szał, pojawiający się tak wcześnie. Jest trochę racji w tym, że to ujmuje świętom magii i klimatu. Mimo wszystko, nie przeszkadza mi to tak bardzo, bo Święta Bożego Narodzenia to mój ulubiony czas w ciągu roku i, jak dla mnie, mógłby trwać w nieskończoność. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dominika z BOOKS OF SOULS
Przez to że sklepy już od początku listopada nawiązują Bożym Narodzeniem, to później faktycznie nie czuć już tej świątecznej atmosfery. Właśnie tak miałam w zeszłym roku..
OdpowiedzUsuńmetrdwadziescia-w-kapeluszu.blogspot.com :)
Dla mnie właśnie takie wczesne świętowanie, kiedy jeszcze ciepło za oknem i śniegu brak odbiera całą tę magię świąt. Potem już sam czas Wigilii i Bożego Narodzenia jest taki... zwyczajny, bo byliśmy do niego przygotowywani i bombardowani reklamami przez miesiąc czy nawet dwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Book Prisoner! :)
Święte słowa! Człowieka krew zalewa jak włącza TV, a tu Kazadi krzywdzi bodajże Last Christmas czy tam inny świąteczny hit. I to w listopadzie. Ale Polska to Pikuś, wierz mi. Na przełomie września i października byłam w Hiszpanii. Wyobraź sobie, że tam juz w pierwszym tygodniu października w sklepach roiło się od czekoladowych mikołajow i kalendarzy adwentowych -,- u nas jest jeszcze Wszystkich Świętych, i to chyba dzięki temu dopiero teraz atakują nas śnieżynkami i Mikołajami. W końcu staruszek w czerwonym stroju niezbyt dobrze by się prezentował obok zniczy i wkładów xD także chwała niebiosom za pierwszego listopada xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ^^
Q.
PS. Pytałas mnie w komentarzu o współprace z księgarnią mega książki ;) jeśli chcesz się dowiedzieć czegoś o niej, albo ogólnie o wspolpracach z ksiegarniami (współpracuje z trzema), to napisz do mnie na maila - tak będzie łatwiej ;)
www.doinnego.blogspot.com
Doskonale rozumiem!
OdpowiedzUsuńJa sama się denerwuję, ponieważ właśnie nie czuć świąt kiedy wreszcie nadchodzą. Wszyscy myślą tylko byle do świąt i wyczekują, a później im bliżej tym mniejszy zapał. Do tego strasznie mnie irytowało zachowanie różnych sklepów, gdy jeszcze nie minęło święto wszystkich zmarłych a tu już zamiast ogromnej ilości zniczów można było napotkać ogromną ilość ozdób świątecznych. No ludzie, no, przecież jeszcze nie było 1 listopada, wy tak na serio?! Strasznie mnie to denerwuje, niestety nie za bardzo można coś z tym zrobić ><
Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
SZELEST STRON
Denerwują mnie te reklamy świąt od poczatku października. Mogliby chociaż chwile poczekać :)
OdpowiedzUsuńNie lubie szału zakupów. Wole na spokojnie wszystko robić. Jednak święta powinno spędzać się w gronie rodziny.
Pozdrawiam i zapraszam paulabiliniewicz.blogspot.com
Uważam, że dekoracje świąteczne powinny pojawiać się w sklepach dopiero PO 1 listopada :/ A zresztą, co ja mówię o listopadzie - byłam we wrześniu w Londynie, a tam już pełno było lampek i innych ozdóbek w klimacie świąt :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Przez to że wszyscy zasypują nas tematem świąt już w listopadzie, ten klimat świąt w grudniu już nie jest taki fajny :(
OdpowiedzUsuńJa już żyję świętami od połowy listopada i nie mogę się doczekać grudnia ;)
OdpowiedzUsuńJa mega się cieszę, gdy widzę te słodkości i ozdóbki, ale jestem zdania, że powinny się one pojawiać od pierwsze grudnia tak by można kupić dzieciom gwiazdorka z czekolady na Mikołajki. W tym roku widziałam już te słodycze przed świętem zmarłych i to serio odbiera radość- przesada.
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Nie oglądam telewizji, więc tych reklam też. :D Kiedyś, gdy byłam młodsza cieszyłam się z nadchodzących świąt itd. Teraz już nie odczuwam tego w taki sam sposób, a szkoda.
OdpowiedzUsuńamyrysuje.blogspot.com
Ja również uważam, że połowa listopada to zdecydowanie za wcześnie na to wszystko. Ale chyba sklepy, inne spółki handlowe i instytucje mają z tego większy zysk, jeśli zaczną w tym okresie, więc.. nie sądzę by cokolwiek miało ulec zmianie :/ Ktoś tam wyżej napisał, że nie czuje klimatu świąt od paru lat - ja niestety też przestałam już go czuć dawno temu, tej magii chyba ubywa wraz z wiekiem. Nadal jednak te dni - szczególnie wigilia - wydają mi się w pewien sposób bardziej wyjątkowe niż reszta roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Seeker Of The Books
Rozumiem Cię w stu procentach, moja droga!
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że jak tylko zobaczyłam i usłyszałam tę reklamę T-mobile jakoś chyba dzień po Zaduszkach, to myślałam, że sobie zaraz oczy mikserem wydłubię i obetnę uszy niczym Van Gogh! No jakiś koszmar normalnie! Ja rozumiem, że Święta są cudowne i sprawiają radość wielu ludziom, ale trąbienie o nich prawie dwa miesiące przed, doprowadza do tego, że ma się ich kompletnie dość i już się człowiekowi niedobrze robi od tych wszystkich świątecznych melodyjek, propozycji na prezenty dla dzieci i dekoracji w sklepach, które potrafią zajmować całe piętro. Jeszcze tylko "Kevina..." brakuje i Krzysztofa Ibisza składającego życzenia na Polsacie (a w sumie to już wystąpił jako Mikołaj, więc na jedno wychodzi) i można ze spokojem iść i skoczyć z mostu!
Genialny blog! *.* Zostaję na dłużej ;)
bookmania46.blogspot.com
Ja z roku na rok coraz mniej odczuwam magię świąt. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale byc może właśnie tym, że już miesiąc wcześniej zaczyna się świąteczne szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńTotalne się zgadzam. Tymi swoimi supernowoczesnymi reklamami psują magię świąt, a nie w nią wprowadzają.. Według mnie "legalnie" można być w świątecznym nastroju dopiero 1 grudnia. Mamy z nich o wiele więcej radości, gdy ich wyczekujemy.
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG 💘
Czy tylko ja w październiku i listopadzie czułam magię świąt, a w grudniu nie? :d Chyba jestem jakaś dziwna :D Niestety te wszystkie reklamy jakoś właśnie zniechęcają do świąt, psują ich magię :/ Boli mnie to, że wykorzystuje się je tylko dla zysku :(
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń