Przejdź do głównej zawartości

Załącznik- Rainbow Rowell



Gdyby Lincoln wiedział, że jego praca polega na czytaniu cudzych e-maili, nigdy nie zatrudniłby się na stanowisku w redakcji gazety ,,Couriera’’. Miał nadzieję odpierać ataki hakerów, a nie nudzić się godzinami z braku zadań w pracy. Tak było, aż do przeczytania korespondencji Jennifer i Beth. Obie były bardzo zabawne i pogodne.

Lincoln nie chciał wysłać im upomnienia. Lubił czytać ich błyskotliwe maile. Dopiero po jakimś czasie zorientował się, że przychodząc do pracy nie może się doczekać aby przeczytać ich rozmowę. Gdy było już za późno uświadomił sobie, że zakochał się w Beth, ale jak ma podejść do niej i powiedzieć jej, ,,kocham cię’’, oraz przyznać się, że czytał jej wiadomości? 


Lincoln miał dwadzieścia kilka lat i wciąż mieszkał z nadopiekuńczą matką. Ostatni raz spotykał się z dziewczyną w collegu. Jednak w jego życiu zaczęło się coś zmieniać, a początkiem tych zmian była praca w ,,Courierze’’, co jest również początkiem książki. Jego obecne losy splatały się z tymi z przeszłości, a razem z e-mailami Beth i Jennifer, książka stanowiła wspaniałą całość. 

- Myślałam, że miłość wymaga drzemek - wyjaśniła, szukając odpowiednich słów. - Albo musi mrugać. Nie wiedziałam, że może tak trwać i trwać bez przerwy, bez końca


Ostatnio w Polsce zapanował wielki szał na tę książkę. Nie rozumiem dlaczego została wydana dopiero teraz, bo oryginał w Ameryce został wydany w 2011 roku... Jednak i ja dałam się mu ponieść i od jakiegoś czasu bardzo chciałam przeczytać Załącznik. Nie było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką- wcześniej czytałam Fangirl (recenzja tu), która bardzo przypadła mi do gustu. 

Gdy książkę dorwałam w końcu w swoje ręce, od razu zabrałam się do lektury. Dawno mi się nie zdarzyło, aby jakaś książka tak bardzo mnie wciągnęła. Mającego ponad 400 stron Załącznika, przeczytałam w dwa dni! 
Pisząc o książce- pewnie już się domyśliliście, że ogromnie mi się spodobała. Styl Rowell jest taki lekki, a jej książki w sam raz wystarczają na kilka jesiennych wieczorów. 
Historia tam opisywana spodobała mi się. Można by pomyśleć, że jest banalna, wręcz opowiada przez 400 stron o niczym. Ale i o wszystkim. O życiu. Jest na swój sposób wyjątkowa. Tym charakteryzuje się styl tej pisarki i za to tak bardzo ją lubię.

Będąc zupełnie szczerą- po przeczytaniu tej książki często wracałam do niej myślami i żałowałam, że tak szybko musiałam ją skończyć. Wyobrażałam sobie, nawet co mogło się stać po jej zakończeniu. A to musi znaczyć, że powieść była naprawdę dobra.

Więc cóż jeszcze dodać? Polecam, jednak nie wszystkim. Wielu osobom ten styl może nie przypaść do gustu, jednak fanom podobnych historii gorąco polecam tę lekturę.



8,5/10

A Wy co myślicie o powieściach tej autorki?
__________________________________________
Rainbow Rowell, 2016, Wydawnictwo Harper Collins Polska, stron 416



Komentarze

  1. Bardzo przyjemnie mi się czytało Eleonorę & Parka, więc i na inne książki Pani Tęczy zacieram łapki. Na Fangirl dopiero poluję, Linię serc chyba odpuszczę, bo podobno w innych klimatach, ale Załącznik dostałam w prezencie, więc już nie mogę się doczekać, aż książkę przeczytam, bo już po recenzji widzę, że to będzie właśnie to, na co liczę i spędzę z książką miło czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio nawet miałam ją w rękach (Biedronkaaa! xD), ale opis mnie nie przekonał, bo miałam wrażenie, że książka jest lekka i przyjemna, ale po kilku tygodniach o niej zapomnę. Jednak nie mówię jej "nie" i może w przyszłości ją przeczytam. :)
    Pozdrowionka!
    http://recenzjeklaudii.blogspot.com/2016/10/tydzien-z-hp-1-harry-potter-book-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki za komentarz :)
    małym kwadratowym nikonem też da się robić fajne zdjęcia :) ! sama zaczynałam od małego kodaka :)

    pozdrawiam
    katarzynakoziej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę widziałam niemal wszędzie... Tylko nie u mnie. I tak zostanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, jednak liczę na to że wkrótce to nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedawno ją czytałam i trochę się na niej zawiodłam, bo czytałam prawie wszystkie książki tej autorki i ta nie miała tego czegoś, co urzeka w książkach tej autorki :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za tą autorką i raczej nie skuszę się na tę książkę.
    Jednak muszę dodać, że okładka bardzo mi się podoba.
    Recenzja bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam wiele pozytywnych recenzji na temat "Załącznika", w związku z tym obiecuję sobie, że z czasem sięgnę po tę lekturę.
    Pozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Fangirl mi się podobała, więc jak będzie w bibliotece to na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie lubię E&P tej autorki, a poza tym to nie mój gatunek :P Ale widzę, że ta książka stosunkowo zbiera dobre opinie :)

    PS. Jakbyś miała ochotę wziąć udział w Projekt: POLSKA z Miszczuk - pisz an mejla :) Bo ja też ją kocham ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Dopiero teraz się od ciebie dowiedziałam o czym jest ta książka. I czuje się zaintrygowana. Chociaż E&P nie przypadło mi do gustu, Fangirl tak samo, to jednak zamierzam sięgnąć po Załącznik

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaczęłam czytać tę książkę w Biedronce i bardzo mi się spodobała, jednak nie miałam przy sobie pieniędzy a następnego dnia już jej nie było:( I muszę przyznać, że już po kilku stronach bardzo mi się podobała:) mam nadzieję, że uda mi się po nią sięgnąć:)
    Pozdrawiam, books--my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli przeczytałeś post (co jest ważne przy komentowaniu, a często omijane) to pozostaw komentarz, podziel się opinią :)

Popularne posty z tego bloga

Ksiązka w której zmieniłabym fabułę. *goscinnie*

Hej! Dzisiaj wpis będzie nietypowy, ponieważ jest to zestawienie trzech tekstów od autorek różnych blogów na temat: Książka, w której zmieniłabym fabułę. Cała akcja jest zorganizowana w ramach kampanii  PRZECZYTAJ & PODAJ DALEJ  zorganizowanej przez Magdalenę z  http://www.savethemagicmoments.pl  ;) Zapraszam do czytania, a autorkom dziękuję za wzięcie udziału!  Paulina z http://www.paulinakaleta.com   „Zanim się pojawiłeś” wzbudza ogromne k ontrowersje. Książkę jedni kochają i wylewają przez nią morze łez. Drudzy, rozochoceni zachwytami tych pierwszych, niemile się rozczarowują… Niektórzy musieli przeczekać szum wokół książki, a potem i filmu, by móc po nią sięgnąć. Ale cały czas, gdzieś tam huczy o tej niezwykłej historii. Ja sama należę do grona fanów Jojo Moyes i każdą książkę wychodzącą spod jej pióra czytam z ogromnym zainteresowaniem. A „Zanim się pojawiłeś” to dla mnie taka książka, którą ma się ochotę przeczytać. Kiedy Lou traci pracę, nie wie, co zrobić ze sw

Podsumowanie! | listopad

Witajcie! Listopad minął tak szybko i nie mogę uwierzyć, że jest już grudzień i niedługo święta. Nawiązując do poprzedniego postu ( o świątecznym klimacie w listopadzie ) - powoli wprawiam się w ten klimat   : D Przychodzę do Was z podsumowaniem, które ostatni raz było na blogu w maju i mam nadzieję, że tym razem będzie ciekawsze i nie   zanudzę Was informacjami, które będą mówić ile stron dziennie czytałam. ( jestem ciekawa kogo poza autorem postu to interesuje 😉 )

The call. Wezwanie- Peadar O'Guilin

Co byś zrobił mając tylko chwilę, żeby uratować swoje życie, a zegar już zaczął odliczanie? Trzy minuty Wszyscy nastolatkowie wiedzą, że pewnego dnia znajdą się w przerażającej krainie, do której zostaną Wezwani. Dwie minuty Na nieznanym terenie ruszą za nimi bezwzględni łowcy, którzy zrobią wszystko, by ich dopaść i zabić. Minuta A Nessa nie może biegać. Czy mimo poraż enia nóg ma szansę na przeżycie, kiedy przyjdzie pora jej Wezwania? Czas ucieka… Zacznę od tego, że książka była pełna akcji i to mi się w niej bardzo podobało. Nie było tam nie potrzebnych opisów przyrody, skupiała się na postępie w fabule i rozwoju osobistym głównych bohaterów. Właśnie główna bohaterka miała coś w sobie, przez co umiała przyciągnąć czytelnika do czytania.  Była ona zaradna, co mi się bardzo spodobało. Może to po prostu moje preferencje, ale nie cierpię bohaterek, które rozczulają sie nad sobą. - Zamierzam przeżyć - mówi. I nikt mi w tym nie przeszkodzi. Wierz