Przejdź do głównej zawartości

Dawca- Lois Lowry


Wizjonerska opowieść o świecie, w którym ludzie zapomnieli, czym są miłość, pamięć i... kolory. 





 W społeczeństwie, w którym żył dwunastoletni Jonasz, nikt nie zaznał bólu, cierpienia, samotności… Wszystko  było idealnie dopasowane. Wyznaczone rodzicielki rodziły dzieci, które trafiały do specjalnie dobranych komórek rodzinnych,  a władze wybierały dla każdego najlepszą pracę, troszczyły się dziećmi i starcami.
Jednak wszytko miało swoją cenę- w zamian za spokojne, pozbawione przykrości życie, mieszkańcy tej wspólnoty nie mieli emocji- radości, miłości, wiary, dumy, nadziei.
Jonasz nieświadomy istnienia takich odczuć, żył wyczekując ceremonii dwunastolatków, kiedy ze swoimi rówieśnikami miał być przydzielony do danej profesji. Sam nie wiedział kim chce zostać, ani jaki zawód dla niego wybrano.
W czasie uroczystości, okazało się, że wybrano go do czegoś specjalnego…
Miał zostać nowym Odbiorcą pamięci, najważniejszą osobą w społeczeństwie.  
Jego szkolenie miało być bolesne, lecz miał się on dowiedzieć czym są prawdziwe emocje, miłość i…  kolory.        
On i Dawca jako jedyni znali przeszłość świata i dzięki niej mogli spróbować naprawić tą szarą, uporządkowaną rzeczywistość. Jednak kiedy wyszło na jaw, że Jonasz jak najszybciej musi uratować osobę, którą kocha, bał się on, że nie jest gotowy pomóc swojemu społeczeństwu, jak i potrzebującemu.



Jonaszu, kiedyś ludzie mieli uczucia. Wiemy, że kiedyś ludzie czuli dumę, smutek...
Miłość - dorzucił Jonasz. - I ból.
Nie ból jest najgorszy w posiadaniu wspomnień, ale samotność

To był chyba mój jedyny przypadek, gdy obejrzałam najpierw film, a dopiero później przeczytałam książkę. Dlaczego? Przed zobaczeniem go nawet nie wiedziałam, że istnieje taka powieść. Ekranizacja wydała mi się bardzo dobra, jednak kiedy udało mi się w końcu przeczytać książkę, po prostu się nią zachwyciłam.
Dystopijny świat, osadzony w nieokreślonej przyszłości, rządzący się zasadą jedności. Nikt nie mógł się wyróżniać, jednak Jonasz zawsze podejrzewał, że widzi więcej niż inni. Przy książce pomimo jej objętości (bo nie miała nawet 300 stron) towarzyszyło mi tak wiele emocji, których nie umiałabym opisać… Wzruszająca historia z zakończeniem dającym nadzieję na lepsze jutro.
Polecam bardzo, szczególnie fanom dystopii, science fiction, ale także każdemu kto ma dosyć szarej rzeczywistości i chce wnieść trochę koloru do swego życia.

Pamiętajmy o naszej przeszłości. Nie wymazujmy jej, a czerpmy z niej mądrość, aby nie popełniać tych samych błędów co ktoś przed nami.


Moja ocena:


9/10


Troszeczeczkę mnie teraz nie będzie, bo wyjeżdżam na wakacje :P, więc życzę od razu wszystkim zaczytanych wakacji :)
Pozdrawiam!

Komentarze

  1. nie wiedziałam, że Dawca jest zekranizowany. książkę mam w planach :D zostaję na dłużej i pozdrawiam :)
    wyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiedziałam, że Dawca jest zekranizowany. książkę mam w planach :D zostaję na dłużej i pozdrawiam :)
    wyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli przeczytałeś post (co jest ważne przy komentowaniu, a często omijane) to pozostaw komentarz, podziel się opinią :)

Popularne posty z tego bloga

Ksiązka w której zmieniłabym fabułę. *goscinnie*

Hej! Dzisiaj wpis będzie nietypowy, ponieważ jest to zestawienie trzech tekstów od autorek różnych blogów na temat: Książka, w której zmieniłabym fabułę. Cała akcja jest zorganizowana w ramach kampanii  PRZECZYTAJ & PODAJ DALEJ  zorganizowanej przez Magdalenę z  http://www.savethemagicmoments.pl  ;) Zapraszam do czytania, a autorkom dziękuję za wzięcie udziału!  Paulina z http://www.paulinakaleta.com   „Zanim się pojawiłeś” wzbudza ogromne k ontrowersje. Książkę jedni kochają i wylewają przez nią morze łez. Drudzy, rozochoceni zachwytami tych pierwszych, niemile się rozczarowują… Niektórzy musieli przeczekać szum wokół książki, a potem i filmu, by móc po nią sięgnąć. Ale cały czas, gdzieś tam huczy o tej niezwykłej historii. Ja sama należę do grona fanów Jojo Moyes i każdą książkę wychodzącą spod jej pióra czytam z ogromnym zainteresowaniem. A „Zanim się pojawiłeś” to dla mnie taka książka, którą ma się ochotę przeczytać. Kiedy Lou traci pracę, nie wie, co zrobić ze sw

Podsumowanie! | listopad

Witajcie! Listopad minął tak szybko i nie mogę uwierzyć, że jest już grudzień i niedługo święta. Nawiązując do poprzedniego postu ( o świątecznym klimacie w listopadzie ) - powoli wprawiam się w ten klimat   : D Przychodzę do Was z podsumowaniem, które ostatni raz było na blogu w maju i mam nadzieję, że tym razem będzie ciekawsze i nie   zanudzę Was informacjami, które będą mówić ile stron dziennie czytałam. ( jestem ciekawa kogo poza autorem postu to interesuje 😉 )

The call. Wezwanie- Peadar O'Guilin

Co byś zrobił mając tylko chwilę, żeby uratować swoje życie, a zegar już zaczął odliczanie? Trzy minuty Wszyscy nastolatkowie wiedzą, że pewnego dnia znajdą się w przerażającej krainie, do której zostaną Wezwani. Dwie minuty Na nieznanym terenie ruszą za nimi bezwzględni łowcy, którzy zrobią wszystko, by ich dopaść i zabić. Minuta A Nessa nie może biegać. Czy mimo poraż enia nóg ma szansę na przeżycie, kiedy przyjdzie pora jej Wezwania? Czas ucieka… Zacznę od tego, że książka była pełna akcji i to mi się w niej bardzo podobało. Nie było tam nie potrzebnych opisów przyrody, skupiała się na postępie w fabule i rozwoju osobistym głównych bohaterów. Właśnie główna bohaterka miała coś w sobie, przez co umiała przyciągnąć czytelnika do czytania.  Była ona zaradna, co mi się bardzo spodobało. Może to po prostu moje preferencje, ale nie cierpię bohaterek, które rozczulają sie nad sobą. - Zamierzam przeżyć - mówi. I nikt mi w tym nie przeszkodzi. Wierz