Przejdź do głównej zawartości

The call. Wezwanie- Peadar O'Guilin

Co byś zrobił mając tylko chwilę, żeby uratować swoje życie, a zegar już zaczął odliczanie?

Trzy minuty

Wszyscy nastolatkowie wiedzą, że pewnego dnia znajdą się w przerażającej krainie, do której zostaną Wezwani.

Dwie minuty

Na nieznanym terenie ruszą za nimi bezwzględni łowcy, którzy zrobią wszystko, by ich dopaść i zabić.

Minuta

A Nessa nie może biegać. Czy mimo poraż enia nóg ma szansę na przeżycie, kiedy przyjdzie pora jej Wezwania?

Czas ucieka…



Zacznę od tego, że książka była pełna akcji i to mi się w niej bardzo podobało. Nie było tam nie potrzebnych opisów przyrody, skupiała się na postępie w fabule i rozwoju osobistym głównych bohaterów. Właśnie główna bohaterka miała coś w sobie, przez co umiała przyciągnąć czytelnika do czytania.  Była ona zaradna, co mi się bardzo spodobało. Może to po prostu moje preferencje, ale nie cierpię bohaterek, które rozczulają sie nad sobą.

- Zamierzam przeżyć - mówi. I nikt mi w tym nie przeszkodzi.Wierzy w każde wypowiedziane słowo.


Powieść sama w sobie miała to coś przez co chciało się ją czytać. Może to ciągłe napięcie; bohaterzy nigdy nie wiedzieli kiedy nadejdzie moment, w którym zostaną wezwani. Podczas lektury można było napotkać wiele zwrotów akcji i one również utrzymywały tempo powieści. Na koniec spodziewajcie się oczywiście kolejnego zaskoczenia =D 
Występował tam wątek z tajemnicą, która z każdym rozdziałem powoli się wyjaśniała, a raczej- z każdym rozdziałem dowiadywałam się jak mało wiem i jak złożona jest ta książka. Jak ja uwielbiam takie zagadki! Pod koniec nie dostałam całkowitej odpowiedzi na wszystkie pytania, wydaje mi się, że autor jedynie wprowadzał do kolejnych części The Call. 
Podsumowując książka mi się spodobała, bardzo lubię takie klimaty, a wam mogę ją tylko szczerze polecić. 


Więc... do zobaczenia w następnej recenzji! 


Za możliwość przeczytania książki dziękuje wydawnictwu Czwarta Strona





Komentarze

  1. A ja wciąż jeszcze jej nie przeczytałam. Jest jak najbardziej w moim klimacie. Muszę przeczytać! Świetna recenzja.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam dużo dobrego o tej książce, ale nie mam na nią ochoty. Raczej już nie czytam tylu młodzieżówek :D.

    papierowestrony.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. O zaciekawiłas mnie :O ale w sumie i tak się zastanowie czy siagnąc :D

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/06/white-outfit.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Zobaczyłam tę książkę w Empiku i muszę kupić chyba :)

    holding-some-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka bardzo mi się spodobała i nie mogę się doczekać kolejnych części :D

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  6. Oh my goodness! Amazing article dude! Thank you so much, However I am having problems with your RSS.
    I don't understand why I can't join it. Is there anybody getting identical RSS problems?
    Anyone that knows the solution will you kindly respond? Thanks!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dude may I ask what the heck??? Maybe it’s just some bot, but it’s polish blog and most of my views come from USA so wtf

    OdpowiedzUsuń
  8. Nadal jestem zrozpaczona, że nie piszesz dalej recenzji! I będę cię o to męczyć!
    Jestem ciekawa, czy to przeczytasz...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli przeczytałeś post (co jest ważne przy komentowaniu, a często omijane) to pozostaw komentarz, podziel się opinią :)

Popularne posty z tego bloga

Ksiązka w której zmieniłabym fabułę. *goscinnie*

Hej! Dzisiaj wpis będzie nietypowy, ponieważ jest to zestawienie trzech tekstów od autorek różnych blogów na temat: Książka, w której zmieniłabym fabułę. Cała akcja jest zorganizowana w ramach kampanii  PRZECZYTAJ & PODAJ DALEJ  zorganizowanej przez Magdalenę z  http://www.savethemagicmoments.pl  ;) Zapraszam do czytania, a autorkom dziękuję za wzięcie udziału!  Paulina z http://www.paulinakaleta.com   „Zanim się pojawiłeś” wzbudza ogromne k ontrowersje. Książkę jedni kochają i wylewają przez nią morze łez. Drudzy, rozochoceni zachwytami tych pierwszych, niemile się rozczarowują… Niektórzy musieli przeczekać szum wokół książki, a potem i filmu, by móc po nią sięgnąć. Ale cały czas, gdzieś tam huczy o tej niezwykłej historii. Ja sama należę do grona fanów Jojo Moyes i każdą książkę wychodzącą spod jej pióra czytam z ogromnym zainteresowaniem. A „Zanim się pojawiłeś” to dla mnie taka książka, którą ma się ochotę przeczytać. Kiedy Lou traci pracę, nie wie, co zrobić ze sw

Podsumowanie! | listopad

Witajcie! Listopad minął tak szybko i nie mogę uwierzyć, że jest już grudzień i niedługo święta. Nawiązując do poprzedniego postu ( o świątecznym klimacie w listopadzie ) - powoli wprawiam się w ten klimat   : D Przychodzę do Was z podsumowaniem, które ostatni raz było na blogu w maju i mam nadzieję, że tym razem będzie ciekawsze i nie   zanudzę Was informacjami, które będą mówić ile stron dziennie czytałam. ( jestem ciekawa kogo poza autorem postu to interesuje 😉 )