Przejdź do głównej zawartości

,,Kłamczuchy''- Sara Shepard


        Pretty Little Liars. W Polsce znane jako ,,Słodkie Kłamstewka''. Pierwsza część tego cyklu nazwa się ,,Kłamczuchy’’.
Koleżanki w szkole się nim zachwycały, znalazłam mnóstwo pozytywnych opinii na blogach i nawet tutaj na moim blogu ktoś mi je kiedyś polecił w komentarzu. Nie pozostało mi nic innego jak je przeczytać.  Czy podzielam entuzjazm wszystkich? Ech… Przeczytajcie recenzje, a się dowiecie.

Historia jakoś niezbyt pomysłowa- pięć przyjaciółek, które się oczywiście nigdy nie rozstawały. Na czele ich grupy stała Alison- najpopularniejsza dziewczyna w szkole, wyglądająca jak przeniesiona do rzeczywistości modelka z katalogów z ciuchami.
Pewnego dnia dziewczyna zaginęła. Nikt nie znał powodu jej zniknięcia, ani co się z nią stało. Po prostu jakby rozpłynęła się w powietrzu. Śledztwa, przesłuchania… na nic.
Po trzech latach od jej zniknięcia, wiodąc spokojne życie Emily, Spencer, Hanna i Aria zaczęły dostawać tajemnicze wiadomości, których nadawca miał wiedzieć o ich największych sekretach. A rzekomym sprawcą tego bałaganu miała być niejaka Alison. 

W rzeczywistości nie wszystko było takie piękne. Choć dziewczyny przejęły się zniknięciem ich przyjaciółki, w pewnym sensie poczuły ulgę. Alison jako, że miała władczy charakter, bardzo często rządziła dziewczynami, które uważały ją za ideał i autorytet. Jednak w momencie, w którym miały już dość jej rządzenia się nimi- ona zniknęła. Z czasem wszystkie się rozeszły i każda bardzo się zmieniła przez trzy lata.




Narracja była dzielona na cztery koleżanki i najprzyjemniej czytało mi się ją z punktu Arii, do której od razu nawiązałam sympatię i może jeszcze Emily, która nie była taka zła, ale była strasznie niezdecydowana- lecz na końcu książki można zauważyć jej przemianę. Na szczęście nie tylko jej, ale i wszystkich dziewczyn.
Po prostu męczyłam się momentami gdy musiałam czytać o życiu Hanny. Dziewczyna z nieśmiałej, grubszej dziewczynki stała się doskonałym odpowiednikiem słowa ,,plastik’’. Jej życie było tak denne, co chwilę łamała ona prawo i miałam już potwornie dość przez cały czas dowiadywać się takich rzeczy jak np. gdzie kupiła swoje okulary czy bluzkę. 
Spencer mogę ocenić jednym słowem- nijaka. Miała straszne ambicje by zaimponować swoim rodzicom i być lepsza od swojej siostry.  Za to gdy odważyła się zrobić coś co zrobiła dla siebie, a nie dla nich, oczywiście spotkały ją straszne konsekwencje z ich strony.
Każda z dziewczyn miała mroczne sekrety, których nigdy nie chciała wyjawiać na światło dzienne, ale gdy zaczęły do nich przychodzić wiadomości od osoby, która wiedziała o nich, przypomniały sobie one, że jedyną taką osobą była Alison...


Kiedy spędzały czas tylko we dwie, Ali pokazywała inną, mniej idealną twarz - co zresztą sprawiało, że ostatecznie wydawała się jeszcze bardziej idealna 

Z książką męczyłam się prawie miesiąc i była ona głównie przerywnikiem między tymi ,,lepszymi’’ powieściami.  Ich problemy nie były jakieś przerażające- takie jaki może mieć każdy z nas, ale które niespecjalnie chcemy komuś je wyjawiać.  

Same postacie wydały mi się nudne i puste- ich problemy nie były za poważne (może z wyjątkiem Hanny, która była bardzo irytującą postacią i wylądowywała już kilka razy na komisariacie) i głównie polegały na akceptacji znajomych i rodziców. Może mój problem tkwi w tym, że za dużo przeczytałam naprawdę dobrych książek i dla mnie problemem może być inwazja kosmitów, a nie to, że rodzice nie umieją zaakceptować decyzji swojego dziecka.

Momentami cieszyłam się z porażek bohaterek, bo swoimi tajemnicami potrafiły już nieźle denerwować. A raczej tak nie powinno być w dobrej lekturze?
Jedynie potrafiłam współczuć Arii, która jako jedyna wydała mi się postacią barwną i żywą.

Co do zakończenia- niejasne, od razu zapowiadające kolejną część. To taka książka, której koniec pewnie zapomnę już za tydzień. Wiem, że następnej części na pewno nie przeczytam.

Istnieje jeszcze serial powstały na podstawie książki, który postaram się obejrzeć- mam nadzieję, że będzie to coś godniejszego uwagi. 

Sumując- książka bardzo mi się nie spodobała, choć nie liczyłam na nic wielkiego, często się z nią po prostu męczyłam, więc według mnie zasługuje na 3,5/10.
I choć wiem, że chciałabym pisać jak najlepsze recenzje w punktacji od 5 wzwyż to są też takie książki, które opowiedzenia wymagają, a cudem nie są.
Szczerze pisząc, łatwiej mi opisać gorszą lub przeciętną książkę niż tą lepszą. Wtedy po prostu nie umiem znaleźć odpowiednich słów na opisanie jej ;) Ale to było bardziej dla osób, które tak jak ja recenzują.

A wiecie co jest najgorsze? Że autorka napisała aż 16 części tego cyklu…

A Wy kiedyś ją czytaliście? Jak ją oceniacie? 

Pozdrawiam :*


Komentarze

  1. Ja czytałam i muszę powiedzieć, że jest to moja ulubiona seria :D
    Ty i Ja mamy zupełnie inne zdanie na temat tej książki i bohaterów. Ja najbardziej polubiłam właśnie Hannę. Nie wiem czemu. Po prostu jej historia wydawała mi się naprawdę ciekawa ;)
    Ja dałam tej książce 10/10, ale rozumiem, każdy może mieć inne zdanie ;)

    Pozdrawiam cię, kochana, z całego serduszka i zapraszam do mnie :)
    Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam, nawet się z nia nie spotkałam ale wydaje mi się, że warto po nią sięgnąć :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę po nią sięgnąć :) Lubię takie babskie rozterki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I na tym polega mój problem- mnie jakoś takie typy książek nudzą ;)

      Usuń
  4. Słyszałam już najróżniejsze opinie o tej książce, mnie do niej nie ciągnie...
    Jak już biorę się za serię to czytam do końca, ale 16 części trochę mnie przygnębia. Może kiedyś? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli chodzi o PLL poddałam się przy 5 części, ponieważ wszystko zaczęło mi się już mieszać i pogubiłam się.
    Lubię Sarę, ale powinna troszkę mniej mieszać ,bo to odpycha.

    ZAPRASZAM I OBSERWUJE(jako: Aleks Mlodz)
    http://aaleksm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w pierwszym tomie już się gdzieś pogubiłam ;) Ale np. moje koleżanki czytały to i ogarniają całą serię :o

      Usuń
  6. Mimo wszystko, chcę spróbować i przeczytać. Tym bardziej, że potrzebuje jakiś lekkich książek, obyczajówek itp. Czytałaś "The Lying Game" tej autorki?

    A teraz...
    Nominowałam Cię do Red Queen Book Tag ♥.♥
    http://maguarro.blogspot.com/2016/05/red-queen-book-tag.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam tego, ale wydaje mi sie ze po PLL nie jestem przekonana do tej autorki :/
      Czasami tez podtrzebuje takich książek lekkich, aby ,,odetchnąć " :) Tag wykonam na pewno ale muszę w koncu przeczytać czerwona królowa ktora znajduje sie na mojej półce! :) a Lba pojawi sie jeszcze w tym tygodniu :P

      Usuń
  7. Serii jeszcze nie czytałam, a po tej recenzji na pewno nie zamierzam też się za nią zabrać. Życie jest zbyt krótkie, żeby poświęcić je na... gorsze książki, podczas gdy reszta czeka na półce... >D

    Pozdrawiam!
    Królik z http://bluszczowe-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam serial, za książki się jakoś nie mogę wziąć :) ale wiem, że fabuła się od siebie różni :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zamierzam kiedyś sięgnąć po tę książkę, ale na razie stosik nieprzeczytanych pozycji nie maleje. Zostałaś otagowana
    http://krainamoliksiazkowych.blogspot.com/2016/05/zalotny-tag-ksiazkowy.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo - góra książek do przeczytania nie maleje :D

      Usuń
  10. Nie czytałam, ale chyba się skuszę, bo teraz to Ty mnie zachęciłas :P
    http://zyciepelnekoloru.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie przeczytałam ani jednej części i raczej nie przeczytam. Lubię serie ale bez przesady... 16 części? Już wolę serial. :)
    Pozdrawiam gorąco!
    Podróże w książki

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli przeczytałeś post (co jest ważne przy komentowaniu, a często omijane) to pozostaw komentarz, podziel się opinią :)

Popularne posty z tego bloga

Ksiązka w której zmieniłabym fabułę. *goscinnie*

Hej! Dzisiaj wpis będzie nietypowy, ponieważ jest to zestawienie trzech tekstów od autorek różnych blogów na temat: Książka, w której zmieniłabym fabułę. Cała akcja jest zorganizowana w ramach kampanii  PRZECZYTAJ & PODAJ DALEJ  zorganizowanej przez Magdalenę z  http://www.savethemagicmoments.pl  ;) Zapraszam do czytania, a autorkom dziękuję za wzięcie udziału!  Paulina z http://www.paulinakaleta.com   „Zanim się pojawiłeś” wzbudza ogromne k ontrowersje. Książkę jedni kochają i wylewają przez nią morze łez. Drudzy, rozochoceni zachwytami tych pierwszych, niemile się rozczarowują… Niektórzy musieli przeczekać szum wokół książki, a potem i filmu, by móc po nią sięgnąć. Ale cały czas, gdzieś tam huczy o tej niezwykłej historii. Ja sama należę do grona fanów Jojo Moyes i każdą książkę wychodzącą spod jej pióra czytam z ogromnym zainteresowaniem. A „Zanim się pojawiłeś” to dla mnie taka książka, którą ma się ochotę przeczytać. Kiedy Lou traci pracę, nie wie, co zrobić ze sw

Podsumowanie! | listopad

Witajcie! Listopad minął tak szybko i nie mogę uwierzyć, że jest już grudzień i niedługo święta. Nawiązując do poprzedniego postu ( o świątecznym klimacie w listopadzie ) - powoli wprawiam się w ten klimat   : D Przychodzę do Was z podsumowaniem, które ostatni raz było na blogu w maju i mam nadzieję, że tym razem będzie ciekawsze i nie   zanudzę Was informacjami, które będą mówić ile stron dziennie czytałam. ( jestem ciekawa kogo poza autorem postu to interesuje 😉 )

The call. Wezwanie- Peadar O'Guilin

Co byś zrobił mając tylko chwilę, żeby uratować swoje życie, a zegar już zaczął odliczanie? Trzy minuty Wszyscy nastolatkowie wiedzą, że pewnego dnia znajdą się w przerażającej krainie, do której zostaną Wezwani. Dwie minuty Na nieznanym terenie ruszą za nimi bezwzględni łowcy, którzy zrobią wszystko, by ich dopaść i zabić. Minuta A Nessa nie może biegać. Czy mimo poraż enia nóg ma szansę na przeżycie, kiedy przyjdzie pora jej Wezwania? Czas ucieka… Zacznę od tego, że książka była pełna akcji i to mi się w niej bardzo podobało. Nie było tam nie potrzebnych opisów przyrody, skupiała się na postępie w fabule i rozwoju osobistym głównych bohaterów. Właśnie główna bohaterka miała coś w sobie, przez co umiała przyciągnąć czytelnika do czytania.  Była ona zaradna, co mi się bardzo spodobało. Może to po prostu moje preferencje, ale nie cierpię bohaterek, które rozczulają sie nad sobą. - Zamierzam przeżyć - mówi. I nikt mi w tym nie przeszkodzi. Wierz