Przejdź do głównej zawartości

,,Delirium'' - Lauren Oliver

Hej!

Dzisiaj troszeczkę o Delirium, które przeczytałam kilka dni wcześniej ;)

  Chyba w każdej książce, z którą się spotkałam musiała występować miłość. Nawet w książkach dla dzieci już musiała się znaleźć nawet jako relacja rodzic-dziecko lub dziecko-kotek.  
Tak wiec zdziwiłam się i zaciekawiłam gdy już w pierwszych stronach Delirium dowiedziałam się ze w wymyślonym przez autorkę świecie, miłość jest uznawana za chorobę. Każda osoba, która skończyła 18 lat musiała przejść zabieg, przez który nigdy już nie miała zaznać miłości. 




Dla nas to rzecz potworna, ale widząc świat oczami młodej, łatwowiernej Leny możemy uwierzyć, że cały ten zabieg był przeprowadzany tylko dla dobra ludzi. 
Tak twierdziła główna bohaterka, aż do czasu spotkania Alexa... Więc chyba każdy domyślił się co miedzy nimi zaszło :) 
Gdy Lena zdała sobie sprawę, że zaraziła się delirium (tak tam nazywa się miłość :) nawet się tym nie przejęła, choć całe życie modliła się, aby nigdy do tego nie doszło. Postanowiła spędzić wspaniale wakacje wraz z nowym chłopakiem i przyjaciółką, ale termin jej zabiegu zbliżał się nieubłaganie...

Alex jednak miał swoją tajemnicę - był odmieńcem. Aby zrozumieć kto to musicie wiedzieć, że w tamtym świecie, wszystkie miasta w Ameryce miały ściśle wyznaczone przez mury granice, których nie powinien nikt przekraczać. Jednak grupa ludzi, którzy nigdy nie mieli zabiegu - uciekli z miast przed nim, albo urodzili się w głuszy, czyli po za granicami jakiegokolwiek miasta, wiedzieli, że nie jest to mur nie do przebycia. 
Czy Lena postanowiła uciec z Alexem przed swoim zabiegiem?
Czy się im uda? 
Tego Wam już nie zdradzę, więc zapraszam do czytania :)
Książka mi przypadła do gustu. Dlaczego? Nie jestem pewna, może za to że Lena z tchórzliwej dziewczyny stała się odważna, albo za chwile gdy mogło się przez chwile uwierzyć, że jest ona tylko zwykłą nastolatką, którą możemy spotkać nawet za rogiem, a nie w świecie gdy wszyscy świrują na punkcie wyzbycia się miłości. 
Książka zyskuje ode mnie 8,5/10.

 Możecie stwierdzić, ze daje za wysokie oceny, ale to dlatego (i tym tez był spowodowany zastój na blogu) że ostatnio przeczytałam 2 książki, które oceniłabym na poniżej pięć,
a takich książek nie chce zamieszczać na blogu - tylko te które zasługują na polecenie :)


A Ty, gdyby miłość byłaby uznawana na chorobę, chciałbyś się wyleczyć?

Pozdrawiam ciepło!!!

Komentarze

  1. Od dłuższego czasu mam w planach tę książkę. Ciągle czytam dobre opinie na jej temat, a to mnie jeszcze bardziej zachęca do sięgnięcia po nią. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi się właśnie podoba tematyka książki! I chętnie po nią sięgnę :*

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie. Podoba mi się, że odbiega swoją tematyką od innych, typowych książek o miłości. Dzięki za Twoją recenzję, zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tą pozycję. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. niestety nie czytałam
    może się skuszę ;)
    mypinkdreams3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiałam się czy kupić, ale skuszę się dzięki tobie <3 xxx
    http://natalkapk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zdecydowanie bym nie chciała się wyleczyć :)
    tzanetat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja :) Ja już od jakiegoś miesiąca chcę zabrać się za to książkę i kiedyś wreszcie to zrobię,ale jak na razie nie mam czasu na tą pozycję,bo mam wiele innych :)

    Pytałaś mnie,więc zapraszam z powrotem do mnie po odpowiedź ;)

    Pozdrawiam,Jabłuszkooo :)
    Mój blog-KLIK!

    OdpowiedzUsuń
  8. przepiękna okładka:D klimat fajny zapowiada!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa książka. Twoja recenzja zachęciła mnie do jej przeczytania :)
    Pozdrawiam wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam o tej książce ale wydaje się być bardzo ciekawa :D

    Zapraszam: http://velina-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam tą książkę i całą serię :)

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam już o tej książce.Muszę koniecznie przeczytać!
    Pozdrawiam!
    zubrzycanka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobra recenzja! O "Delirium" słyszałam naprawdę wiele dobrego. Od dawna zamierzam się za nią zabrać, jednak pierwsze w kolejce stały kolejne tomy zaczętych już przeze mnie serii. Teraz, kiedy przeczytałam wszystkie te książki chętnie po nią sięgnę :)

    ♥ Mój blog - klik! ♥

    Pytałaś o wspólną obserwację - ja już obserwuję i liczę na uczciwy rewanż ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Słyszałam o tej książce wiele pozytywnych opinii, jednak nie miałam okazji jeszcze jej przeczytać. Co do leczenia z miłości- nie chciałabym, ponieważ to najpiękniejsze uczucie, jakie w życiu mnie spotkało.

    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  15. Wzajemnie ;-)
    Juz obserwuje

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzieki :-)
    Cieszę sie, ze tu zostaniesz na dłużej :)
    Ja też obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny post! Mega blog <3

    Proszę o poklikanie w najnowszym poście, jeśli zostawisz komentarz z cenami to twój blog pojawi się w następnym poście. ♥
    http://oliwia-blogg.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. jeszcze bardziej mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki :)
    obserwujemy? ja już Cię obserwuje

    janoslights.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Brzmi naprawdę ciekawie. :*Bardzo fajna recenzja :)
    Bardzo dziękuję za odwiedziny na moim blogu :)
    Zostań na dłużej i zaobserwuj :*
    Pozdrawiam :*
    http://liikeeme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawie opisane :) Może kiedyś ją gdzieś dorwę :D
    Jeżeli chodzi o miłość, to lubię czytać książki w których ona występuje. Tam jest taka piękna :) Nigdy nie spotkałam się z książką w której uznawana jest ona za chorobę :0
    Obserwujemy?
    Zapraszam Mój Blog :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zaciekawiłaś mnie tą recenzją :)

    OFFICIAL PATTY (klik)

    OdpowiedzUsuń
  22. Przepraszam! Wtedy napisałam, że obserwuję a nie zdążyłam tego zrobić :)
    Już obserwuję i również życzę miłego dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytałam- całą serię i jest super. Recenzja fajnie napisana:-)
    http://bizuteriapasja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo ciekawa recenzja :) Chętnie sięgnę po tę książkę w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Coś innego, coś ciekawego :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Jeśli przeczytałeś post (co jest ważne przy komentowaniu, a często omijane) to pozostaw komentarz, podziel się opinią :)

Popularne posty z tego bloga

Ksiązka w której zmieniłabym fabułę. *goscinnie*

Hej! Dzisiaj wpis będzie nietypowy, ponieważ jest to zestawienie trzech tekstów od autorek różnych blogów na temat: Książka, w której zmieniłabym fabułę. Cała akcja jest zorganizowana w ramach kampanii  PRZECZYTAJ & PODAJ DALEJ  zorganizowanej przez Magdalenę z  http://www.savethemagicmoments.pl  ;) Zapraszam do czytania, a autorkom dziękuję za wzięcie udziału!  Paulina z http://www.paulinakaleta.com   „Zanim się pojawiłeś” wzbudza ogromne k ontrowersje. Książkę jedni kochają i wylewają przez nią morze łez. Drudzy, rozochoceni zachwytami tych pierwszych, niemile się rozczarowują… Niektórzy musieli przeczekać szum wokół książki, a potem i filmu, by móc po nią sięgnąć. Ale cały czas, gdzieś tam huczy o tej niezwykłej historii. Ja sama należę do grona fanów Jojo Moyes i każdą książkę wychodzącą spod jej pióra czytam z ogromnym zainteresowaniem. A „Zanim się pojawiłeś” to dla mnie taka książka, którą ma się ochotę przeczytać. Kiedy Lou traci pracę, nie wie, co zrobić ze sw

Podsumowanie! | listopad

Witajcie! Listopad minął tak szybko i nie mogę uwierzyć, że jest już grudzień i niedługo święta. Nawiązując do poprzedniego postu ( o świątecznym klimacie w listopadzie ) - powoli wprawiam się w ten klimat   : D Przychodzę do Was z podsumowaniem, które ostatni raz było na blogu w maju i mam nadzieję, że tym razem będzie ciekawsze i nie   zanudzę Was informacjami, które będą mówić ile stron dziennie czytałam. ( jestem ciekawa kogo poza autorem postu to interesuje 😉 )

The call. Wezwanie- Peadar O'Guilin

Co byś zrobił mając tylko chwilę, żeby uratować swoje życie, a zegar już zaczął odliczanie? Trzy minuty Wszyscy nastolatkowie wiedzą, że pewnego dnia znajdą się w przerażającej krainie, do której zostaną Wezwani. Dwie minuty Na nieznanym terenie ruszą za nimi bezwzględni łowcy, którzy zrobią wszystko, by ich dopaść i zabić. Minuta A Nessa nie może biegać. Czy mimo poraż enia nóg ma szansę na przeżycie, kiedy przyjdzie pora jej Wezwania? Czas ucieka… Zacznę od tego, że książka była pełna akcji i to mi się w niej bardzo podobało. Nie było tam nie potrzebnych opisów przyrody, skupiała się na postępie w fabule i rozwoju osobistym głównych bohaterów. Właśnie główna bohaterka miała coś w sobie, przez co umiała przyciągnąć czytelnika do czytania.  Była ona zaradna, co mi się bardzo spodobało. Może to po prostu moje preferencje, ale nie cierpię bohaterek, które rozczulają sie nad sobą. - Zamierzam przeżyć - mówi. I nikt mi w tym nie przeszkodzi. Wierz